Czy to jest kolejny blog o podróżach?
Tak. I nie.

Podróże z Kontekstem to…
(1) podróże zrodzone z opowieści
(2) opowieści zrodzone z podróży
W języku angielskim istnieje trudne do przetłumaczenia słowo „serendipity”. Oznacza ono przypadkowe, niezamierzone odkrycie lub, konkretniej, szczególną zdolność do przyciągania pomyślnych zbiegów okoliczności. Wyrażenie „by serendipity” oznacza mniej więcej tyle co polskie „szczęśliwym trafem”.
Do Lauterbrunnen przyjechaliśmy trzeciego dnia naszej samochodowo-pieszej podróży po Szwajcarii. Po ponad dwudziestu godzinach jazdy z Polski z noclegiem w aucie gdzieś pod Norymbergą, po gwałtownej burzy, jaka dopadła nas na powitanie w górskim masywie Alpstein we wschodniej Szwajcarii, po forsownym marszu na Fronalpstock nad Jeziorem Czterech Kantonów, a w końcu po przejściu wąwozem Aare…
Do doliny Chamonix wjeżdżamy późnym popołudniem. Jest początek lipca, upalne francuskie lato. Jedziemy z Genewy do Włoch, więc przez Francję mamy tylko przemknąć, ale nie możemy oprzeć się pokusie, żeby choć przez chwilę popatrzeć na Mont Blanc, spędzić wieczór i poranek u jego podnóży.